Peroox Admin
Liczba postów : 134 Join date : 10/08/2015
| Temat: Nowy początek Sro Sie 12, 2015 5:50 pm | |
| Minęło pięćdziesiąt lat odkąd upadło Imperium Valarum, które władało większą częścią tej krainy. Dziś opowiem wam historię o tym jak ona upadła.
Imperium powstało setki lat temu na skutek podboju kolejnych ziem, przez zdolnych władców rodu Visków. Orężem, dyplomacją i złotem zdobywali kolejne miasta i prowincje, kupując lojalność wasali gdy było im to potrzebne i szybko obalając co mniej posłusznych. W ciągu stulecia opanowali większość ziem tej bogatej krainy zamkniętej między górami z zachodu, lodowcami północy i leśnymi odstępami na wschodzie. Gdy Imperium zaprzestało dalszych podbojów ościennych poddańczych państw skupiło się na rozwoju wewnętrznym i radowaniu się tym co zdobyto.
Przez blisko dwa stulecia granice Imperium niewiele się zmieniły, tak samo jak sytuacja wewnątrz kraju. Dojrzewała sztuka, nauka, rozwijały się miasta i wnosiły zapierające dech pałace. Niszczono niepotrzebne mury, aby wznosić piękne budowle, bądź tworzyć wspaniałe ogrody, bo których przechadzali się ważni tego świata. W tym wszystkim nawet wyzyskiwana biedota, ciężko pracująca na roli, w kopalniach czy służąc panom, miała tyle aby spokojnie żyć na swoim poziomie.
Stan ten trwał tak długo, że ludność zapomniała jak gwałtowna jest wojna i czym się kończy destabilizacja władzy. Ród panujący rządził zbyt długo, a klasy wyższe zamknęły się w swoim kręgu odcinając się od ludności, która też miała swoje ambicje.
Chaos jaki zapanował po jego upadku był ogromny, a społeczeństwo nie zaznało wcześniej tak wielkich rzezi, gwałtów i grabieży. Nie wiadomo kto pierwszy zrzucił kamień, który zapoczątkował lawinę. Który bunt był tym pierwszym, który wódz niepodporządkowanie się rozkazom, który skorumpowany konsul wypowiedział posłuszeństwo władcy. Gdy tylko wybuchł pierwsze ogniska buntu i doszło do rozłamu w armii, ambitni mieszczanie, chłopi, pomniejsza szlachta rzucili się by zdobyć dla siebie jak najwięcej.
Spłonęły miasta, wsie, spustoszona pola, niszczono mosty. Władzę miał ten, kto posiadał liczniejszą kompanię zbrojnych i zamek bądź miasto otoczone murem. Władza centralna upadła, a sam Imperator schronił się za murami swojej ogromnej twierdzy w Srebrnych Górach. Może był on w stanie jeszcze zdobyć posłuch wśród ludu, który doświadczył okropności anarchii, ale nie było mu to dane.
Zginął wraz z całą rodziną i najbliższa świtą w trzęsieniu ziemi, które zrównało z ziemią jego twierdzę i zniszczyło okoliczne ziemie, które wciąż były najbardziej lojalne władcy. Agitatorzy i demagodzy mówili o karze boga, za deprawację do jakiej dopuszczano się na bankietach w pałacu Imperatora, a plotkami o rzekomych orgiach żył cały prosty lud. Nawet lojalni dawnemu Imperatorowi pozostawieni osamotnieni i część z nich zwrócili się przeciwko sobie i szansa na łagodne zakończenie anarchii się zakończyła.
Przez dwie dekady trwała bezustanna wojna domowa, zdrady i intrygi na tych niewielu dworach, które wciąż zachowały swój prestiż i władzę. Kolejne księstwa i królestwa powstawały i upadały stajać się łupem grabieżców i innych władców. W ciągu tych dwudziestu lat, świat jaki znałem jako młody panicz bardzo się zmienił. Za czasów mej młodości nikt nie mógłby sobie wyobrazić takich okropności, jakie potem było cześć z nas dane przeżyć.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy i skończyło się wraz z upadkiem, jednak nawet i to bezustanne zło miało swój koniec. Dziś choć świat nie przypomina tamtego, to z jego popiołów powstaje nowy. Ci którzy przetrwali, zjednoczyli się pod wpływem wojny lub po prostu wyrźnelii wszystkich oponentów stworzyli własne państwa, powstały nowe księstwa, królestwa, republiki i zakony. Na ich ziemiach zaczęło panować nowe prawo i porządek.
Dziś, co prawda w większości naszego świata sytuacja się uspokoiła, ale prosty człowiek może już żyć w miarę spokojnie, w miastach kwitnie handel i rzemiosło, a kmiecie na polach mogą obsiać pole i spokojnie zebrać plony. Można po prostu żyć.
Nie wiem Panie, jakim będziesz władcą, lecz wiedz, że nie ma nic gorszego od całkowitej anarchii. Temu nie może się nawet równać żadna wojna, ponieważ na wojnie człowiek walczy ze zdefiniowanym wrogiem, a w czasach chaosu nikt ani nic nie jest bezpieczne. Dziś ty tworzysz nowy świat, do ciebie należy przyszłość tych ziem. O tym, czy będziesz krwawym tyranem z czasów chaosu, czy wielkim i sprawiedliwym królem niczym pierwsi Imperatorowie, zdecydujesz ty sam. To twój czas.
| |
|